Piotr Kuryło pływał, biegał… tym razem przesiadł się na rower. Zawsze w szczytnym celu. Rowerowy rajd dla pokoju rozpoczął 1 czerwca. Jedzie przez dwa kontynenty, od Lizbony do Władywostoku, pokonując niemal 15 tys. km w 4 miesiące.
Dlaczego to robi? Chce zwrócić uwagę na cierpienie dzieci w konfliktach zbrojnych. Poza tym, ponieważ zna się na budowlance, chce wykorzystać swoje umiejętności i pomóc w remoncie domu jednej z biednych rodzin, na Syberii.
Piotr Kuryło pokazuje jak zmieniać świat – nie dzięki wielkiej polityce, działaniom potężnych korporacji czy spektakularnym wydarzeniom. Wsiada na rower, spotyka ludzi, wiezie tylko to co niezbędne do życia – trochę jedzenia i swoje ideały. Być może jest dla nas wyrzutem sumienia? A może pozytywnie zakręconym człowiekiem, który nie chce milczeć i żyć w spokoju na wsi pod Augustowem…